Łyżworolki część 3

Łyżworolki

Posiadanie pasji jest jedną z ważniejszych kwestii w naszym życiu. Kiedy takową posiadamy, to automatycznie jesteśmy szczęśliwsi i nie musimy się martwić tym, że nie będziemy mieli jak spożytkować wolnego czasu. Ale znalezienie swojego hobby wcale nie jest taka prostą sprawą. A fakt, że wybór jest tak ogromny, jest zarówno zaletą, jak i wadą. Dlatego też, niezwykle istotne jest, by rodzice, już od najmłodszych lat, zapoznawali swoją pociechę z rożnego rodzaju aktywnościami, które mogą ją zainteresować. Czasem takie poszukiwania są bardzo czasochłonne – łyżworolki, szachy, nauka języków obcych, muzyka – żadna z tych czynności nie zachwyca malucha. Ale nie należy się poddawać.

Jaką taktykę najlepiej przyjąć, kiedy poszukujemy pasji dla naszego dziecka? Po pierwsze, nie należy go do niczego zmuszać. Jeśli dana czynność od razu zostaje odrzucona, to powinniśmy to zaakceptować. Coś, co na początku bardzo się maluchowi podobało, może mu się z czasem znudzić, w odwrotnej kolejności taka sytuacja raczej nie występuje. Po drugie, dobrze jest zaproponować naszej pociesze zajęcia z różnych dziedzin. Wówczas powinniśmy szybko zauważyć, w której dziedzinie dziecko najlepiej się czuje, co pozwoli nam na zawężenie kręgu poszukiwań. Możemy na przykład przyjąć taką taktykę – najpierw łyżworolki, następnie lekcje śpiewu czy rysunku, a na koniec kółko matematyczne.

Kiedy już zauważymy, jakie preferencje wykazuje nasze dziecko, powinniśmy jak najszybciej zapewnić mu dostęp do profesjonalnych lekcji bądź materiałów z danej dziedziny. Jeśli, na przykład, najwięcej radości sprawiają mu łyżworolki, to dobrze jest zaopatrzyć je w dobrej jakości sprzęt. Warto również wspierać malucha osobiście, chociażby poprzez wspólne wyjazdy, na których możliwe będzie praktykowanie danego sportu. I choć z poszukiwaniem hobby jest czasem naprawdę sporo zachodu, to jeśli osiągniemy sukces, to możemy być pewni, że w przyszłości nasza pociecha nam za to podziękuje. Może się nawet okazać, że nasze działanie pomogło jej wybrać ścieżkę zawodową. Warto się zatem trochę namęczyć. A więc… do roboty!